2016-08-03

PLR

Czyli wynagrodzenia za wypożyczenia biblioteczne. Brzmi ciekawie, choć długo się wahałem, czy się tym zająć, tym bardziej że ponoć skomplikowana sprawa. Ale podobno trzeba. Na stronie można też najpierw sprawdzić, czy w ogóle jest o co kopie kruszyć, czyli czy książka znajduje się na liście wypożyczeń. Wpisałem ISBN, czyli międzynarodowy numer książki. Jest jedna. Jest druga, jest i trzecia. Nie będę sprawdzał pozostałych ośmiu. Nie wiem jeszcze tylko, jakiego rzędu to może być kwota rocznie. Mniej czy więcej od tego, co, też raz w roku, biorę za tych kilka piosenek z ZAiKS-u. Tak czy siak, spróbujmy i tego tortu.