2008-10-22

"Kobieta i Życie" reaktywacja

Na tym piśmie się wychowałem. Mimo że było to pismo dla kobiet. Ale, na przykład, kolumnę "Satyra w krótkich majteczkach" na ostatniej stronie czytali wtedy wszyscy. Dziś jest ktoś, kto nosi takie spodenki i już zaczyna mówić. Wraca też "Kobieta i Życie"! Inny szata graficzna, inne problemy, inna redakcja. Ale kobieta wciąż ta sama. W pierwszym, listopadowym numerze, na stronie 44, najważniejsze osoby w moim życiu: kobieta właśnie i nasze wspólne dzieło. Bo wszystkie książki, napisane i przeczytane, są nic nie warte, gdy ich nie ma. Patos? A niech będzie! Pozwólmy sobie na to tym razem. Wielkie dzięki dla Magdy Kuszewskiej, najlepszej kumpeli, za świetny materiał.

2008-10-13

Fabryka frajerów. Pierwsza redakcja

Prace ruszyły wreszcie z miejsca, więc niebawem wszyscy poznacie chłopaków ze zdjęcia. Dobry word ma narzędzia, dzięki którym widać, jakie zmiany w tekście zostały poczynione, zaaprobować je bądź odrzucić. Trzeba być uważnym, bo błędy w druku to coś najgorszego. Potrafią spieprzyć przyjemność czytania. Najlepszym przykładem ostatnie książki Stefana Chwina. Redakcję i korektę robi mu żona, poetka Krystyna Lars, wszak oboje prowadzą wydawnictwo domowe. Pewnie robi to w przerwie w gotowaniu, bo widać tego opłakane efekty: literówki, podwójne spacje, wreszcie interpunkcja niewiele mająca wspólnego z obowiązującą w języku polskim. Koszmar! Taka niekompetencja jest w stanie zniszczyć dzieło.