2007-10-31

Nowa powieść: Bumerang

Upalny, letni weekend. Stary, poniemiecki pałac na Mazurach wypełnia śmiech i gwar rozmów. Kolejni goście z wielkiego miasta, którzy przyjechali odreagować pędzącą codzienność. Ścieżki kariery zastępują ścieżki białego proszku. Jedyne procenty to nie te w banku, a w butelkach. Zbliża się burza, czas gniewu, czas śmierci... Pojawiają się duchy przeszłości, tej odległej i tej całkiem niedawnej... Już za chwilę w pobliskim jeziorze, niczym w lustrze, wielu ludzi będzie mogło ujrzeć swoje prawdziwe oblicze, a zderzenie świadomości i postaw przedstawicieli dwóch zupełnie innych światów - postpegeerowskiego i nowobogackiego, zmieni ich wszystkich. Oba są zepsute, ale tylko jeden zdoła się obronić. Ale czy na długo?
Jako pierwsi treść książki poznali słuchacze Radia Olsztyn. Kolejne odcinki powieści w interpretacji Marcina Tyrlika, aktora Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie, były emitowane wiosną i latem 2006 roku. Wersja tradycyjna, papierowa, ukaże się nakładem warszawskiego Wydawnictwa Nowy Świat.

2007-10-23

Prasa o Wrzawie

"Wprost": Beśka to nauczyciel języka polskiego, który siedem lat temu przyjechał do stolicy z Mazur, by zmienić swoje życie na lepsze. Jego bohater ponosi jednak kleskę. Problem w tym, że nie widzi prawdziwych przyczyn tej klęski. (...) W rozmowie z "Wprost" Beśka żali się, ze ohydna komercja trzyma nas w uścisku. Ale z czegoś trzeba żyć, więc się tej komercji poddaje. Beśka czy Shuty robią to, co Naomi Klein, czyli korzystają z wszelkich zdobyczy kapitalizmu, formalnie zażarcie go zwalczając.
"Gazeta Wyborcza": Warszawa jako upiorny labirynt, po którym błąkają się dotknięci amnezją bohaterowie, pojawiła się już w latach 60. w prozie Tadeusza Konwickiego. Dzisiaj zmieniło się centrum tego labiryntu - nie jest już nim Pałac Kultury i Nauki, w którego cieniu rozgrywała się akcja "Wniebowstąpienia" czy "Małej apokalipsy". Chociaż zamazana sylwetka pałacu widnieje na okładce debiutanckiej powieści Krzysztofa Beśki "Wrzawa", to jednak jej bohater wpatruje się w zupełnie inne budynki: Marriott, Intraco, Fim Tower, Reform Plaza. (...) Beśka z gorzką ironią opisuje fiasko kolejnych złudzeń bohatera. (...) Do Balzaka bezpośrednio nawiązuje Beśka, dając swojemu bohaterowi nawet to samo imię: Lucjan. Główna różnica między Warszawą XX wieku, a Paryżem okresu restauracji polega na perspektywie: dla bohaterów Balzaka Paryż był stacją końcową, dla Beśki Warszawa to przedsionek do świata.
"Nowe Książki": Z rozbawieniem śledziłem opisy dzisiejszej Warszawa wymodelowane tak, jakby to była upiorna Łódź Karola Borowieckiego czy nawet miasto Wokulskiego, przechadzającego się po Powiślu, wszak idzie Beśce o Warszawę szkaradną, wszawą...
"Lampa": O ile Bizio nudzi, ale bezpretensjonalnie, "Wrzawa" Beśki trochę wciąga i irytuje jednocześnie. (...) Być może Beśka napisał taką powieść o młodych ludziach, na jaką tu wszyscy czekali, a przynajmniej wydawało mu się, że ją pisze, wyliczając prace akwizytora, barmana czy wreszcie copywritera.
"Razem": Wrzawa doskonale wpisuje się w nurt twórczości zaangażowanej ostatnich lat. Można ją śmiało postawić obok książek innych autorów urodzonych w latach 70. (...) jako przykład prozy mocno szarpiącej się w wolnorynkową rzeczywistością.
"Polityka": W najnowszej prozie polskiej można wyróżnić dwa zasadnicze nurty. Jeden z nich ma swoje źródła w młodointeligenckiej frustracji bezrobociem, a drugi we frustracji pracą. Do pierwszego zaliczyć można np. "Czwarte niebo" Mariusza Sieniewicza, "Do Amsterdamu Michała Olszewskiego" czy "Wrzawę" Krzysztofa Beśki - znamienne, że akurat wszyscy trzej autorzy pochodzą z Warmii i Mazur, regionu o dość wysokim bezrobociu strukturalnym.
"Manager Magazin": Warszawa na kartach tej powieści fascynuje wielobarwnością, jest miejscem, w którym można wygrać i stracić wszystko. (...) Siłą "Wrzawy" jest niewątpliwy zmysł obserwacji autora, a przy tym wyostrzony słuch na paradoksy czasów polskiego, drapieżnego kapitalizmu. Warto też zwrócić uwagę na miejsca w tej powieści, kiedy akcja staje w miejscu. Na opisy Warszawy. Bywały w powieściach naszych największych - Tyrmanda, Konwickiego. Krzysztof Beśka powraca do tej tradycji...
"Przegląd": Powieścią "Wrzawa" Beśka udowodnił, że jest uzdolnionym prozaikiem. I bystrym obserwatorem otaczającej rzeczywistości. "Wrzawa" może być odczytana jako satyra na polski kapitalizm i jego wyznawców.
"Playboy": Tytułowa wrzawa opisuje niezwykłe możliwości, jakie otworzyły się po transformacji ustrojowej. Ale bohater powieści nie może znaleźć pracy, jest oszukiwany i odrzucany jak śmieć, aż wreszcie dzięki podstępowi udaje mu się, niczym jakiemuś współczesnemu Nikodemowi Dyzmie.
"FA-art": Czy miasto opisane we "Wrzawie" odbiega w jakiś sposób od portretów innych, wielkich miast? Gdyby nie kilka rozmieszczonych w tekście tabliczek z drogowskazami, konkretnymi nazwami ulic, dzielnic i obiektów architektonicznych, większość opisów mogłoby się odnosić zarówno do mrocznego Petersburga Dostojewskiego, paryskiej miniatury świata pióra Balzaka czy fotografii umieszczonych przez Prusa w "Lalce".
"Twórczość": Obraz Warszawy kreślony przez Beśkę w oczywisty sposób rozmija się z wyobrażeniami milionów Polaków, którzy wciąż marzą o jej podboju. (...) I wracają wieczorami zwykle bez sukcesów do swoich brudnych dzielnic, które do złudzenia przypominają nowojorski Greenpoint opisywany przez Redlińskiego w "Szczuropolakach"."Rzeczpospolita": Powieść Beśki to w pewnym sensie podręcznik życia w nowych czasach, raport ze szkoły przetrwania w kształtującym się, żarłocznym kapitalizmie...
"Odra": Najbliżej, zarówno czasowo, jaki i pod względem sposobu ujęcia tematu, jest Beśce do Pilcha. (...) Beśka z satyrycznym zacięciem przedstawia realia już nie raczkującego, ale jeszcze wciąż młodego, nie w pełni ukształtowanego polskiego kapitalizmu.
"Trybuna": To chyba pierwsza polska powieść o kapitalizmie restaurowanym nad Wisłą po roku 1989.
"Metropol": Poeta z Mazur, Krzysztof Beśka, we Wrzawie ze sporą wrażliwością stara się pokazać skutki wyścigu szczurów i alternatywę dlań. Literatura zaangażowana i antykapitalistyczna powinna analizować wroga, nie tylko go wyśmiewać.
"Tygodnik Solidarność": W powieści Warmiaka Krzysztofa Beśki Wrzawa mieszkańcy tych stron masowo ściągają do stolicy, śpią za darmo na karimacie w przedpokoju u znajomego. Wreszcie przy drinku spotykają się ci, którym się udało, wznoszą toast kariery albo pegeery.
"Własnym Głosem": Książka, aczkolwiek pozbawiona reklamy i rozgłosu, ma szansę zaistnieć na dłużej w czytelniczej świadomości. Jest bowiem powieścią z kluczem, realistyczną i rzecz można zaangażowaną.