Kilka słów o Rikszy w dwóch recenzjach. Pierwszą zamieściła Dasza, czyli Dagmara na lubimyczytac.pl. (…)"Ciąg dalszy przygód Antka z Warszawy. Tym razem trafiamy do okupowanej Warszawy. Antek z ojcem organizują sobie życie w okupowanej Stolicy – pracują jako rikszarze, handlują rąbanką i co raz wpadają w kabałę, których głównym bohaterem jest Antek. Autor nie pomija wątków sercowych, okupowanej codzienności w mieście i na wsiach. Ramy czasowej powieści zamykają się na likwidacji getta warszawskiego. Obok mam historię z 1968 r. od protestów studentów i nagonkę na Żydów. Oczywiście okupacja i 1968 r. zazębią się poprzez bohaterów. Oprócz fikcyjnych postaci mamy przemykających Bytnara, Baczyńskiego, akowców, szmalcowników czy postać wzorowaną na Igo Symie".
Drugą znaleźć można na blogu pasje fascynacje mola książkowego (…) "Rikszą do nieba to nieźle napisana książka. Niewątpliwym plusem jest spora ilość wojennych realiów, ukazanie życia w okupowanej stolicy, próby jego organizacji, radzenie sobie z przeciwnościami, a jednocześnie uczynienie tego w sposób nienachalny, bez zbytniego patosu, bez epatowania okrucieństwem. Beśce udało się świetnie oddać warszawski klimat. W trakcie lektury miałam wrażenie przeniesienia się w czasie. Wyraźnie widać, iż autor doskonale przygotował się do nakreślenia tła historyczno-obyczajowego. Za to należy się ogromny plus. Atutem jest także ciekawe wykreowanie postaci oraz wplecenie w fabułę sylwetek autentycznych warszawskich bohaterów tego okresu. Odrobinę przeszkadzała mi zbyt duża ilość często mało wiarygodnych wątków, z których jeden, a właściwie jego zakończenie, pozostawia moim zdaniem trochę do życzenia (…)" Całość wraz z opieprzem, bo przecież stać mnie więcej (od podstawówki tego nie słyszałem!), tutaj