To jedna z tych książek Zbigniewa Nienackiego, które odkryłem późno. Może nawet zbyt późno. Temat bardzo mi bliski, pojawia się tam bowiem Łódź, zarówno z lat 60., kiedy to dzieje się akcja, jak i 1892 roku, czyli z czasów, gdy działał mój bohater, Stanisław Berg. Bohaterem powieści jest dziennikarz Henryk i tytułowa laseczka, kupiona desie. Mamy serię morderstw, mamy piękne i tajemnicze kobiety i grę, jak to u Nienackiego, którą prowadzi z nimi nasz bohater, a może to one z nim. Czytało się świetnie, myszką nie trąci, choć ludzie poruszają się tu samochodami marki syrena. I tylko żal, że tych nieodkrytych książek Nienackiego coraz mniej...