Słów kilka na blogu Bolek czyta: „(...) To kontynuacja cyklu zapoczątkowanego przez Trzeci brzeg Styksu, o którym pisałem ponad rok temu. Czas i miejsce akcji pozostają bez zmian: koniec XIX wieku, Łódź. Główny bohater też się nie zmienia – to polski detektyw Stanisław Berg. Zawsze w podobnych sytuacjach pojawia się pytanie o relację części pierwszej cyklu do części drugiej. Lepsza? Gorsza? Na podobnym poziomie? Moim zdaniem, w Pozdrowieniach… autor zdecydowanie się rozwinął. Akcja toczy się bardziej wartko a fabuła właściwie nie ma słabych punktów. Krzysztof Beśka robi skokowe postępy sztuce uzależniania czytelnika od swojej intrygi. Prawda jest taka, że kiedy tę książkę zacznie się czytać, trudno przestać. Wrażenie robi też na czytelniku złożoność świata powieści i galeria pojawiających się typów: robotnicy, socjaliści, kapusie, właścicieli burdeli (burdeltaci?), zboczeńcy, kurwy, policjanci i oficerowie ochrany. Plus Łódź, która funkcjonuje w tej powieści na prawach osobnej literackiej postaci (...)” całość