2014-06-13

Na północ!

Zaraz ruszam w podróż w rodzinne strony. Za każdym razem, gdy ma to miejsce latem albo, tak jak teraz, późną wiosną, przypominają mi się te fragmenty powieści o przygodach Pana Samochodzika, w których Zbigniew Nienacki opisuje drogę z Warszawy (albo Łodzi) ku przygodzie. Raz jest to eskapada w towarzystwie magika, jak w Panu Samochodziku i zagadkach Fromborka, innym razem wyścig, jak w Wyspie złoczyńców. Jakie były polskie drogi w latach 60. i 70.? Wąskie, to prawda, ale za to niewiele na nich było pojazdów. Dziś mamy autostrady, ale też aut więcej. Niestety, jadąc do Iławy, mam tylko dwupasmówkę do Płońska. Potem zaczyna się przygoda.