Dlaczego? Przecież nie biorę w nich udziału, więc nie ma obawy, że natknę się na jakiś szkielet czy coś podobnego. Boję się, że coś wykopią, a ja nie zdążę o tym napisać. Tak, wiem, wykopali mistrzów w Kwidzynie, a ja napisałem o tym w Ornacie z krwi. Ale na tym koniec. Chcę być pierwszy! Dlatego kiepską wiadomością jest, że w Twierdzy Wisłoujście zaczęli skrobać (szczegóły). Tam przecież będą szukać bohaterowie mojej powieści Kwadrant i puginał, czyli trzeciej części przygód redaktora Tomasza Horna. No ale można mieć nadzieję, że niczego nie znajdą, tak jak nie znaleźli archiwum Bundu na terenie niegdysiejszego getta w Warszawie, a to też temat, którym chcę się zająć.