2014-06-18

Znów zgrzeszyłem?

Słów parę w „Ekspressie Bydgoskim”: „(...) W Pozdrowieniach z Londynu znajdziemy nie tylko znane już z pierwszej części trylogii postaci, ale też katalog tych samych zalet i wad, charakteryzujących tamtą książkę. W twórczości Krzysztofa Beśki zawsze ceniłam nieprzypadkowy zmysł reporterski – lubię, gdy buduje tło zdarzeń z wielu czujnych obserwacji. Ten sam zmysł zawodzi jednak przy kolejnej kanonicznej cesze reportażu - ograniczonej liczbie bohaterów. Tę cechę można odnieść też znakomicie do powieści kryminalnej i przeciwko niej Beśka (kolejny raz) grzeszy". całość tutaj Mógłbym tu wchodzić w polemikę z autorką tych słów, ale wydaje mi się to bezcelowe. Powiem tylko, że reporterem nigdy nie byłem i nie zamierzam być. Jak chce dziennikarka czytać reportaże, to niech kupi sobie Szczygła. A w kolejnej części bohaterów dam tylu co na zdjęciu obok. Dlaczego? Bo mogę.