Kolejna lektura towarzysząca. Bo Rosja, bo koniec XIX wieku. Lew Tołstoj z powodu tej książki miał spore problemy ze strony Cerkwi prawosławnej, władz, a nawet znajomych i przyjaciół. Jakże się bowiem różnił świat arystokracji od świata biednych ludzi. Wyzysk drugiego człowieka tylko po to, by, jak pisał, kupić sobie drogą laskę czy modny kapelusz. Czy aby teraz nie idziemy znów w tym kierunku?