Z początku swojej przygody z pisaniem pamiętam taki dialog: "Z pracy rąk się utrzymuj, chamie jeden! A co to ja… dupą piszę?!". A moi dwaj koledzy z Liceum Wojskowego, Paweł i Marcin, robią własnymi rękami takie rzeczy, jakże przydatne podczas weekendowego relaksu nad wodą, jak również w codziennej pracy. Piękne, prawda?