Niewiele jest stron, które lajkuję na FB. Jestem wybredny. Ale tę musiałem. Już od dłuższego czasu mogę podziwiać nie tylko stare i nowe fotografie przedstawiające pociągi dworce kolejowe północno-wschodniej Polski, ale też dowiadywać się ciekawych rzeczy na temat rozwoju kolei w tym miejscu i w tych trudnych dla niej czasach. Wiele razy już tu wspominałem, że nie ma wśród moich książek żadnej, której przynajmniej jedna scena nie rozgrywałaby się w pociągu. Ciągle ktoś dokądś jedzie, przemieszcza się, drzemie w przedziale, ale też skacze po dachach wagonów. Bohater pisanej przeze mnie właśnie książki przed chwilą przesiadł się z jadącego z Warszawy pociągu Żelaznej Kolei Nadwiślańskiej na przejściu granicznym z Prusami w Mławie i jedzie dalej na północ.