Trudno powiedzieć, o co właściwie chodzi recenzentce, która ocenia powieść na stronie qfant.pl (patron medialny książki!). Joanna Kubica pisze bowiem: (...) "Powieść Ornat z krwi bardzo dobrze się czyta. Przyjemny styl autora to jeden z głównych atutów książki, który pozwolił mi przebrnąć przez całkiem grube tomisko. Powiem więcej: styl wspomnianego wcześniej Dana Browna jest bardziej toporny. Z wyjątkiem słynnego „Kodu...”, w którym wartka akcja naprawdę wbijała w fotel, a powieść czytało się błyskawicznie, w innych utworach autora nieraz nieznośnie mi się dłużyła. Niestety, Krzysztof Beśka w Ornacie z krwi nie uniknął paru irytujących dłużyzn, przy których lektura wyraźnie zwalniała, a czytelnik stwierdzał, że chyba czas zrobić sobie przerwę: pójść coś zjeść, wyjść na spacer, obejrzeć film. Wciągający i utrzymujący w nieprzerwanym napięciu thriller sensacyjny nie daje czytelnikowi chwili na wytchnienie. A jeśli już o napięciu mowa... W powieści Ornat z krwi trochę go za mało. Na palcach jednej ręki mogę wymienić sceny, w których napięcie było wyczuwalne w powietrzu w trakcie czytania. To niewiele jak na dobrze zapowiadającą się powieść sensacyjną z wątkami historycznymi, religijnymi, a nawet szpiegowskimi. Najmocniejszym punktem powieści są, w moim przekonaniu, wątki historyczne. Spisek w zakonie krzyżackim. Misja św. Wojciecha, który wyruszył krzewić wiarę na Pomorzu. Tajemnicza księga brata Mikołaja Kopernika. Wszystkie opowieści łączy jeden wspólny mianownik. (...)" Całość tutaj