Dziś 13 grudnia, więc w mediach obowiązkowy zestaw. Im więcej lat mija, tym z większą zaciekłością i nienawiścią wypowiadają się o stanie wojennym niektórzy. Nawet ci, których wtedy jeszcze na świecie nie było. Nie ma wątpliwości, że stan wojenny skrzywdził wielu Polaków. Po obu stronach, bo zarówno zwykłych ludzi, jak i żołnierzy, których wysłano nie wiadomo gdzie i nie wiadomo dokąd. Być może jednak, być może, było to zło konieczne. Być może gdyby nie stan wojenny, teraz skakalibyśmy po jakimś placu w Warszawie i krzyczeli, że chcemy do Unii Europejskiej, tak jak dzisiaj Ukraińcy. No i jeszcze jedno: gdyby nie stan wojenny, nie powstałyby w 1985 roku Licea Wojskowe. Powołano je do życia po to właśnie, by odbudować wizerunek armii. By zapewnić młody narybek dla szkół oficerskich, bo tych kilku chłopaków, którzy tam szli, bo "ojciec kazali" albo by zrobić na złość dziewczynie, to było zbyt mało, byśmy mogli "stawić czoło amerykańskiej nawale". Tak właśnie spędziłem niezwykłe 4 lata w swoim życiu. Może najszczęśliwsze.