Po tę powieść nie mogłem nie sięgnąć. Nie tylko dlatego, że z autorem jesteśmy w jednej stajni, czyli w Rebisie. Nowy Sherlock Holmes? Jak zmierzyć się z legendą? Jak zadziwić czytelnika, który o tej postaci wie już wszystko? Okazuje się, że można. Mamy więc genialnego detektywa z Baker Street doktora Watsona i sprawę pędzącą dwutorowo. Odpowiadał mi bardzo język tej powieści, chyba nawet nieco lepszy od oryginału. Widać, że to książka napisana dziś, także jeśli chodzi o tematykę. Jest już druga część, Moriarty, którą z pewnością też przeczytam.