2015-03-19

Na śmietniku


Kilka dni temu wybuchła afera, że na Muranowie ktoś wyrzucił kilkaset książek do kontenera. tekst tu. Potem okazało się, że to antykwariusz, który musiał się stamtąd wynieść. Nie spalił, nie zniszczył, a książki szybko znalazły nowych właścicieli, więc wszystko dobrze się skończyło. Przyznam się, że sam mam w swojej bibliotece książki, których ktoś się pozbył, wyrzucając na śmietnik, obok obierków po ziemniakach. Na Nowym Mieście znalazłem kiedyś piękne, drukowane gotykiem książki sprzed wojny: Heidi Johanny Spyri z 1935 roku, powieść Der Kavalier, The Storm Ilji Erenburga, czyli Burzę, wydaną w Moskwie, ale po angielsku, jak tytuł wskazuje. Na ulicznym śmietniku na Łowickiej na Mokotowie leżał sobie Weiser Dawidek po angielsku, a na korytarzu biblioteki przy Dąbrowskiego – Donosy rzeczywistości Mirona Białoszewskiego z… jego dedykacją w formie wiersza!