Czasami jest tak, że pomysły przychodzą do głowy tuż przed snem. Leżysz już i w tobie też się zaczyna układać coś, nad czym się głowiłeś cały dzień. Najważniejsze: nie zgubić! Tylko że wiele razy już się zdarzyło tak, że rano niczego już nie pamiętałem. No to trzeba zwlec się, poszukać w szufladzie kuchennej szafki kartki i czegoś do pisania. Na gorąco zanotować. Gryzmoląc, jak widać na załączonym obrazku, ale zapisać za wszelką cenę.