2015-01-05

Tyrmand 61 lat później

Na początku każdego roku zawsze zaglądam do Dziennika 1954 Leopolda Tyrmanda. Kilka lat temu nawet czytałem, po raz kolejny, każdego dnia odpowiedni zapis. Mówiąc o tej książce, mam na myśli oczywiście wersję oryginalną (z Krystyną zamiast Bogny). A tu trzy dni temu czytam w internecie  wywiad w synem Leopolda, Matthew. Amerykanin, który coraz bardziej czuje się Polakiem, nie pozostawia w nim suchej nitki na rządzących. Nadaje na władzę zupełnie tak samo jak tatuś przed 61 laty. Kiedyś dostawało się komunistom, dziś liberałom. Czyżby Matthew Tyrmand szykował swój dziennik? Byłoby to nawet ciekawe.