Po sieci przewala się sprawa pewnej autorki (celowo nie używam określenia: pisarki), która narzeka na swoje zarobki. Skomentowałem to na FB, gdzie działa podstrona Czytamy Polskich Autorów. Z reguły nie zabieram tam głosu, ale teraz zrobiłem wyjątek. Jako że polajkowało to 12 osób, a takiego wyniku, przynajmniej w tym poście, nie miał nikt, pozwolę sobie powtórzyć swoją wypowiedź tutaj: Jak się pisze książki gówniane, którymi zachwyca się tylko wąska grupka krytyków związanych z „Gazetą Wyborczą”, to się potem narzeka. Zimny prysznic, nie? To nie pan Varga czy Szczerba stanowią o tym, czy ktoś jest pisarzem, czy nie, tylko pan Kowalski, który w Empiku wyjmuje z portfela pieniądze!
A że jestem u siebie, to jeszcze Marka Hłaskę zacytuję: „Taka ładna, nie mogłaby zostać po prostu kurwą, zamiast pchać się do pisania?”