Czy po 30 latach od pierwszej wizyty pojadę znów do Kaliningradu? Jest taka szansa. I to bez wizy! Jakim sposobem? A no wciąż jestem zameldowany w Iławie, a radni mojego powiatu właśnie przegłosowali uchwałę o włączeniu go do grupy powiatów, których mieszkańcy mogą swobodnie przekraczać granicę polsko-rosyjską. Pod warunkiem wszak, że Putin nie przesadzi. Stary Królewiec to, w mojej ocenie, doskonałe miejsce, by osadzić tam akcję kryminału. Albo nawet całego cyklu kryminałów. Paweł Jaszczuk na przykład, zaprzyjaźniony autor, wiele czasu spędził w podróży do Lwowa, a wszystko po to, by jego książki o redaktorze Sternie były dobre. I prawdziwe. No tak, tylko że Lwów się mocno nie zmienił, a Królewiec… Znów należałoby zatrudnić wyobraźnię.