2014-03-05

Dobre rady

Zawsze śmieszyły mnie takie rady. Bo pisania chyba nie można się nauczyć, jeśli nie ma się tego czegoś. Warsztat, owszem jest niezbędny. To mi dała polonistyka, podobnie jak wyczulenie na banał. Ale z kilku rad, których swego czasu udzielili wielcy, skrzętnie korzystam. Tak jest też z tymi, które sformułował Harlan Coben. Przytoczę drugą z trzech: "Musisz posadzić swój tyłek na krześle i pisać. Musisz robić to codziennie. To nie znaczy, że masz leżeć na kanapie i zabawiać się swoim pępkiem. To nie znaczy, że masz iść na zakupy, gdy słowa nie przelewają się na papier w sposób, jaki według ciebie powinny. To nigdy tak nie działa. Masz usiąść tyłkiem na krześle i zabrać się do roboty. Żadnych wymówek. I żeby było jasne: tworzenie konspektu to nie jest pisanie. Wymyślanie pomysłów to nie jest pisanie. Zbieranie materiałów to nie jest pisanie. Tworzenie bohaterów to nie jest pisanie. Tylko pisanie jest pisaniem (...) Całość tutaj