Pisze Józef Jacek Rojek w swoich donosach kulturalnych z Warmii i Mazur na portalu pisarze.pl: "(...) Krzysztof Beśka stosuje tu wszystkie wątki i chwyty literackie, jakie zastosował w pierwszym tomie. Ale, jak na dobrego pisarza przystało, wszystkie te chwyty i wątki kryminalne tam zastosowane, jak najbardziej przystają do obecnej tematyki w Pozdrowieniach z Londynu; nie nużą powtarzalnością, a wręcz odwrotnie – jak najbardziej przystają do tropów kryminalnych (...). A przypominam o tym, bowiem istnieją również autorzy piszących seriale kryminalne, gdzie nużą w następnych powieściach i nie znajdują jakby świeżego błysku w powtarzających się uprzednio dekoracjach sytuacyjnych. To jedno. A dwa: przekrój społeczny i galeria łódzkich przedstawicieli władz miejskich, cyrkułów, mieszczan i mieszczek, Żydów czy panienek z dobrego domu, łódzkich żulików czy utracjuszy w lupanarach, to naprawdę nielicha ludzka menażeria, opisana wyraziście i z rysem psychologicznym, co łącznie stanowi, iż Pozdrowienia z Londynu nie tylko jest powieścią kryminalną, ale również o rysie społeczno-obyczajowym. (...)" całość