Na stronie BolekCzyta recenzja Trzeciego brzegu Styksu: "(...) Rzecz jasna można wytykać autorowi jakieś niekonsekwencje i nielogiczności w fabule, czy nieprawdopodobieństwo opisanych zdarzeń. Ale na miły Bóg, czy tzw. prawdopodobieństwo to rzecz fundamentalna w literaturze? Oczywiście, że nie! Ważne, żeby stworzony przez pisarza świat był na tyle spójny, by czytelnik traktował go jak coś rzeczywistego. Uniwersum powieści Beśki było spójne na tyle, że ta kryminalna historia dziejąca się w Łodzi doby Ziemi obiecanej totalnie mnie wciągnęła (...) I choć to kryminał retro, to skrojony jest on pod gusta jak najbardziej współczesnego czytelnika. A ja nie mogę się już doczekać kolejnej części cyklu retro Krzysztofa Beśki – Pozdrowienia z Londynu.(...)" całość tu