Kilka dni temu Joanna Chmielewska, wczoraj Edmund Niziurski. Wykrusza się stara, zasłużona gwardia. W dzieciństwie czytałem książki dwóch panów N. Nienackiego i Niziurskiego. Awantura w Niekłaju, Księga urwisów, Szkolny lud, Okulla i ja wreszcie Sposób na Alcybiadesa. I wiele, wiele innych. Nikt tak nie pisał o szkole, czyli o budzie, i nauczycielach, czyli gogach. Dzięki tym lekturom lżej się do własnej szkoły chodziło. Edmund Niziurski pozostawił po sobie masę książek, po które, mam nadzieję, wciąż będą z przyjemnością sięgać młodzi ludzie.