2013-06-12

Ku końcowi

Jakoś tak dziwnie się poczułem, zmieniając narrację z "ja" na "on". Jakbym upuścił swojego bohatera. A on nie powinien być teraz, we wrześniu 1939 roku, i w tym miejscu, na drodze prowadzącej z Warszawy na wschód, sam. Tak czy owak, dotrze jutro na miejsce. I pozna całą prawdę. Jak na nią zareaguje? Już się boję…