2015-09-30

Na Kapitularzu

Jeden z moich licealnych kolegów słusznie zauważył,
że koc gaśniczy w tle dobrze komponuje się z tematyką
Doliny popiołów, wszak to książka o pożarach.
Na pierwszym zdjęciu wyglądam, jakbym miał syndrom filipiński, ale tak nie było. Musiałem trzymać fason, tym bardziej że słuchacze przyszli. Przez niemal godzinę opowiadałem o kryminalnej powieści historycznej, oczywiście na przykładach swoich książek. Bo tak jak w każdej z nich ktoś jedzie pociągiem, tak w każdej z nich jest coś z historii. Raz więcej, raz mniej. Mam nadzieję, że nudne to nie było. Może chaotyczne z lekka, bo mówiłem z głowy, a nauczycielem akademickim nie jestem. A potem do sali wkroczył Andrzej Pilipiuk i trzeba było kończyć. Do następnego razu!