2013-07-17

Międzylądowanie

Między jednym wyjazdem a drugim. I znów wspomnienie. Ćwierć wieku temu upuszczałem Bieszczady, zakochany w tych górach. Wiedziałem już, o co chodzi Jerzemu Harasymowiczowi. To był początek mojej fascynacji Bieszczadami i księciem poetów, który w tym roku obchodziłby 80. urodziny. Spakowałem zatem ten wielki plecak (jak coś takiego człek mógł na grzbiecie nosić?!), wyjechałem z Wetliny i kierowałem się na północ, dokładnie na Grunwald, gdzie rozpoczął się zlot harcerstwa polskiego.