Pisze emindflow na lubimyczytac.pl : "W ostatnim czasie ukazało się sporo polskich tzw. retro-kryminałów, ale żaden z nich nie rozgrywał się w Łodzi. Z tym większą ciekawością sięgnąłem po książkę Krzysztofa Beśki i zostałem mile zaskoczony. Autor skonstruował bardzo interesującą fabułę, którą ulokował w XIX-wiecznej Łodzi. Świetnie oddał klimat tego specyficznego miasta, w którym, jak w żadnym innym do tego stopnia, wymieszały się cztery narodowości, kultury i religie. Książkę czyta się doskonale – akcja jest dynamiczna, ciągle coś się dzieje, a całość wieńczy całkiem zgrabne zakończenie (...)" całość tam