Słała je Effi Briest, słałem i ja. Byłem tam w 1986 roku, dokładnie 30 lat temu, na obozie harcersko-pionierskim. Jak pamiętamy, na takie wymiany wyjeżdżały głównie przebrane na tę okoliczność w harcerskie mundury dzieci milicjantów i nauczycieli. Ale zdarzały się wyjątki. Miejscowość nazywała się Göhren i leżała nad samym morzem. Obóz nazywał się Etkar André na cześć jakiegoś komunistycznego niemieckiego polityka. Towarzystwo, prócz Polski i NRD, przyjechało też z Niemiec Zachodnich i Czechosłowacji. Właściwie sam nie wiem, o czym by warto tu teraz napisać. Może jeszcze coś mi do głowy przyjdzie. Pewne jest jedno: był to pierwszy mój wyjazd tak daleko na zachód.