Już wiemy wszystko. Rząd PiS znany. Ciekaw jestem, ilu wojskowych emerytów, kolegów z OLW, przybędzie, gdy naczelny likwidator zacznie działać. Mam też nadzieję, że minister kultury Gliński nie zechce, by mu organizować spotkanie z nieżyjącym twórcą, jak to kiedyś miało miejsce w przypadku ministra z PSL. A swoją drogą dwa razy się chyba jeden z drugim teraz zastanowi, nim na władzę coś głośno powie, tak jak powiedział Miłoszewski na rozdaniu Paszportów Polityki. Dziwił się wówczas, że "państwo (m.in. prezydent i pani minister kultury) mają czelność tu przychodzić". Teraz za coś takiego będzie poranne budzenie w wykonaniu panów w kominiarkach.