2015-11-17

Buddenbrookowie

To pierwsza z lektur przed rozpoczęciem nowej przygody powieściowej. Saga rodzinna Tomasza Manna nie należy do łatwych lektur. Nie tylko dlatego, że co kilkanaście stron ktoś umiera. W Nocach i dniach Dąbrowskiej jest gorzej i gęściej. Czytałem tę powieść też pod kątem Pamuka, który bazował na niej, pisząc swojego Cevdeta Beja. Poza tym jest tam Lubeka, miasto Güntera Grassa, morze i klimaty mi bliskie. Wiele mi się rozjaśniło po tej lekturze, wiele pomysłów do głowy wpadło. Przypomniałem sobie też, a to za sprawą jednego fragmentu, gdy demonstranci chcą jeszcze jednej republiki, że kiedyś, w dzieciństwie, oglądałem zrealizowany na podstawie Buddenbrooków serial czy film. Dubbingowany, to pamiętam najlepiej. Ciekawe jest ukazanie ówczesnych stosunków międzyludzkich, sposoby na aranżowanie małżeństw, ciekawy opis ucztowania, a na koniec dzień w szkole biednego Jasia.