To pisarz, którego dopiero odkrywam. Sięgnąłem już po Dwie głowy ptaka, co było mi potrzebne, gdy pisałem Dolinę popiołów, a wcześniej po Gwiazdę Piołun, bo to książka inspirowana ostatnią drogą Witkacego. W czwartek, na początku długiego weekendu, byłem w Parku Kultury w Powsinie, gdzie nie mogłem nie podejść do stoiska z książkami. Wybrałem dwie pozycje. Za 2 złote. Za dwie. – Cóż, Terlecki, takie czasy… – westchnął bukinista, odbierając ode mnie tę jakże poważną kwotę.