2015-05-06

Zmyślnie i sprytnie

Leszek Koźmiński to polonista i podinspektor policji, wybitny znawca tak technik kryminalistycznych, jak i literatury kryminalnej. Na blogu Kryminalna Piła pisze: "Dolina popiołów – moim zdaniem – stanowi ukoronowanie drogi literackiej tego prozaika. Jego kariera literacka do tej pory w dużej mierze stanowiła pasmo poszukiwań właściwej formy wypowiedzi pisarskiej. Śmiało można stwierdzić, że autor wreszcie ją odnalazł. Spaja w sobie w sposób doskonały trzy podstawowe zakresy dzieła literackiego, jakimi powinien odznaczać się udany retro kryminał. Mam na myśli czas, miejsce i intrygę. Czas i miejsce wybiegać muszą koniecznie w przeszłość, wszak na historii opiera się fabularna opowieść tej odmiany gatunkowej powieści. Beśka okazuje się prawdziwym czarodziejem. Dokonuje trudnej sztuki bardzo szybkiego, bo już od pierwszej karty książki, przeniesienia swojego czytelnika w epokę jakże już odległą. To niesamowite wrażenie, gdy trafiamy na ulice dziewiętnastowiecznej Łodzi, wielokulturowej, przez co wielobarwnej i tak bardzo żywej. Pisarzowi udaje się to poprzez dobór postaci, reprezentujących trzy światy kulturowo-językowe. Nie dzieje się to tylko na poziomie personalnej interakcji. Jeszcze wyraźniej dotyczy to wzajemnych relacji społecznych, psychologicznych, a nawet emocjonalnych zachodzących pomiędzy głównymi bohaterami, jak i tymi drugoplanowymi. A to wszystko przecież dzieje się w realiach Łodzi, tak wiernie i plastycznie oddanych. Autor Trzeciego brzegu Styksu nie szafuje wcale niepotrzebnymi opisami miasta ani też nie przenosi w bezpośredni sposób topografii wprost z dawnych map. Scenografia miasta, podobnie jak okolicznych posiadłości wiejskich, kreowana jest w sposób wyważony i dopracowany wyłącznie jako tło opowiadanej historii. Jeśli zaś gra rolę pierwszoplanową, to wynika to wyłącznie z układu fabularnego, a nie pozy przyjętej przez autora, co zdarza się w słabiej rozpisanych tytułach innych autorów. (…) Intryga poprowadzona została bardzo zmyślnie i – rzekłbym – sprytnie. Nie narzuca wprost kryminalnej historii, trącąc w wielu miejscach akcją o charakterze czysto przygodowym, a miejscami politycznym. Snuta jest przed czytelnikiem pozornie spokojnie i miarowo, z dość częstymi zwrotami i wątkami, które usypiają czujność i pozwalają kluczyć naszej logice. Największym atutem jest jednak charakter intrygi – wielopoziomowy, bo dotykający strun osobistych, gdzie akt zemsty i rywalizacji odgrywa pierwszoplanową rolę. Nie mniej istotny zdaje się być motyw o charakterze politycznym, w którym zaszłości wprost z powstańczego roku 1863 zdaje się być nie lada wyzwaniem dla carskich urzędników i policjantów, a dla nas czytelników stanowić nawet źródło pewnej narodowej satysfakcji. I niezależnie od tego, kto prowadzi śledztwo i z jakiego powodu, bo de facto wokół jednej sprawy węszą nosy nie jednego śledczego. To dodatkowy atut, za którym kryje się pewnego rodzaju rywalizacja, nieuświadamiana przez samych bohaterów, ale sprawiająca prawdziwą przyjemność odbiorcom powieści. Dolina popiołów to książka, której wyjątkowość polega na oryginalnie skompletowanym świecie końca dziewiętnastego wieku w tak charakterystycznym miejscu, jakim wówczas była Łódź i okolice. (…) Krzysztof Beśka potwierdza, że należy do mistrzowskiego kręgu polskich autorów kryminału retro. Jego twórczość – co najlepiej widoczne jest właśnie w Dolinie popiołów – wyróżnia dbałość o szczegóły historyczne i niebanalną intrygę kryminalną. Artyzm słowa literackiego idzie w parze z duchem portretowanej epoki. Warto przeczytać." całość