2015-05-11

Może się rozkręci

Parę słów o Pozdrowieniach z Londynu na blogu szepty wśród ciszy (...)  „Osoby lubujące się w takich klimatach zdecydowanie powinny porozglądać się za powyższą pozycją, gdyż naprawdę warto. Nie brakuje tu bowiem ciekawych postaci, mnóstwa akcji i pościgów. Tym, co zdecydowanie przypadło mi do gustu podczas czytania, to stylizacja języka bohaterów na bardziej pasujący do epoki w której rozgrywa się akcja. Jest to według mnie bardzo ważny czynnik, dzięki któremu wczuwamy się w klimat dziewiętnastego wieku. Co również ważny w przypadku kryminału retro, to sposób w jaki twórca opisuje miasto. Łódź w powieści Beśki, to miejsce gdzie fortuny rodzą się równie szybko, jak upadają. W dzień tłumy robotników przemierzają ulicę w drodze do pracy, a nocą bogaci dżentelmeni oddają się zabawie w licznych szulerniach i lupanarach. Miasto jest ośrodkiem wielonarodowościowym i wielowyznaniowym.  Z drugiej jednak strony troszeczkę tą całą kreację psuły mi wpływy współczesne, bardzo rzucające się w oczy, czyli  zachowanie niektórych bohaterów i wypowiadane przez nich słowa, które jakoś trudno było mi sobie wyobrazić w użyciu pod koniec dziewiętnastego stulecia. A bohater? Na samym początku bardzo zastanawiało mnie, kiedy on się w końcu pojawi. Zaczynają wybuchać strajki, giną kolejne kobiety, a Berga jak nie było, tak nie ma. Ale gdy się w końcu pojawia akcja zdecydowanie rusza i w miarę czytania wciąga czytelnika coraz bardziej. Polski detektyw jest postacią nie powiem całkiem interesującą, jednakże ja do niego jakimś specjalnym uwielbieniem nie zapałałam, ale daję mu jeszcze szansę, może w następnych częściach bardziej się rozkręci." całość