2014-11-27

Stanisław Mikulski

Gdy w lutym tego roku, podczas spotkania organizowanego przez wydawnictwo Melanż, wylosowałem tę książkę, cieszyłem się jak dziecko. Radość była jeszcze większa, gdy okazało się, że Stanisław Mikulski jest obecny na sali, choć promowano zupełnie inną pozycję. Ale w Melanżu jest tak, że na promocje książek przychodzą też inni autorzy. Przychodzą, bo chcą. Bo się lubią. Dziś, gdy pan Stanisław odszedł, wspominam tamten wieczór. I następny też, wiosną w Fabryce Trzciny, gdy rozmawialiśmy o Łodzi. Mam dedykację, zdążyłem. Pozostaną role, przede wszystkim Klossa i Pana Samochodzika.