2014-11-26

Moja armia

Zainspirowałem się tym, co napisał w swoim Domu Piotr Ibrahim Kalwas. I podczas ostatniego pobytu w rodzinnym domu wyjąłem z pawlacza torbę z zabawkami. Wiedziałem, że w środku znajdują się moje żołnierzyki. Zacząłem wyciągać po kolei. Wierzcie albo nie, ale z każdym wydostanym żołnierzykiem powracały wspomnienia, jasne obrazy z przeszłości. I o ile Piotrowi został tylko jeden, na mnie czekała cała armia. Najwięcej żołnierzy w zielonych mundurach, pięciu marynarzy, kilku Indian, rycerzy i żołnierzy wojen napoleońskich. (niestety, gdzieś zniknęły wszystkie konie…). Jaką frajdą było ustawianie ich wszystkich na wersalce! Ale jeszcze większą okazała się bitwa, którą stoczyliśmy ze Stasiem. Nie wiedziałem, jak 7-latek wychowany na grach komputerowych zareaguje na plastikowe wojsko. A zareagował wspaniale. W jednej chwili stało się jasne, że cała armia, po ćwierć wieku pobytu w pawlaczu, pojedzie do Warszawy. Dziś toczą bitwy w pokoju syna.