Pisze Daniel Koziarski: "Abstrahując od legendy 07 zgłoś się, który jest dla polskiego serialu kryminalnego tym, czym dla polskich produkcji wojennych Stawka większa niż życie, trudno znaleźć jakikolwiek odcinkowiec, który mógłby konkurować w swojej kategorii z Gliną Pasikowskiego (niektórzy pewnie, może słusznie, wskażą Pitbulla). Chyba już nawet najzagorzalsi fani serii pogodzili się jednak z tym, że trzeciego sezonu nie będzie.
Czytając Wieczorny seans Krzysztofa Beśki miałem nieraz przed oczyma właśnie duet policjantów Gajewskiego i Banasia (odpowiednio Radziwiłowicz i młody Stuhr). I nie chodzi wcale o paralele - stary i młody policjant, stolica, a raczej o umiejętne uchwycenie przez Beśkę pewnej atmosfery, która - oczywiście w dużej mierze to wrażenie oparte na czytelniczym instynkcie - winna cechować dobry, realistyczny kryminał rozgrywający się w warszawskich realiach.
Nie jest to rzecz rewolucyjna w żadnej mierze. Komisarz Konstanty Podbiał, nie wyróżnia się specjalnie na tle innych bohaterów polskich kryminałów. Autor na swojej stronie zaznaczył, że irytuje go, kiedy pisarze nadają policjantom swoje cechy (słuszna do pewnego stopnia uwaga), ale mam wrażenie, że nie chcąc powielić tego konstrukcyjnego błędu, przy okazji zrezygnował z jakiejś odważniejszej indywidualizacji. Szkoda, bo przecież nie o to chodzi, żeby zamknąć Podbiała w klatce z innymi "rasowymi psami", ale żeby wrył się mocno w czytelniczą pamięć. Mamy tutaj dobrze skonstruowaną kryminalną intrygę (choć nie na miarę opadającej szczęki czy ciarek na plecach), odpowiednio dawkowane napięcie i sporo obserwacji natury obyczajowo-społecznej. I to te ostatnie przede wszystkim czynią Wieczorny seans książką bardzo udaną. Skojarzenie z głośną Wrzawą tego samego autora jest jak najbardziej na miejscu. Znowu, bez ideologicznego nadęcia, z gorzką i ostrą ironią rozprawia się Beśka zarówno ze strukturą korporacji, paradoksami rynku pracy jak i młodymi wielkomiejskimi wilkami (którzy - jak stwierdza złoślwie bohater książki - jeszcze pół roku temu sikali za wiejską chatą). Do tego dochodzi mocno eksponowany segment tej powieści traktujący o celebrytach - polski show business telewizyjny dostaje razy. Wielki plus również za ciekawy obraz Warszawy, która w powieści, choć w tle, to jednak żyje swoim wyraźnym życiem. A przy tym Beśka jest warsztatowo bardzo dobrym pisarzem, któremu wyczucie skutecznie pozwala omijać szerokim łukiem wszelkie przejawy pretensjonalności.
Pewnie doczekamy się kontynuuacji przygód komisarza Podbiała. Ja w każdym razie nie miałbym nic przeciwko temu. Wrzawa musi trwać"