Pisze Anna Kutela: "(...) A tutaj wszystko jest! Są dymiące kominy, jest ulica Piotrkowska, są opaśli fabrykanci i ich równie opasłe żony, są rosyjscy urzędnicy i są żydowskie sklepy, kamienice z brudnymi bramami i żydowskie dzieci bawiące się na ulicach. Jest też cudowny klimat łączący w sobie zepsucie, wielkie pieniądze i wielką biedę jednocześnie oraz tajemnicę, skrywaną gdzieś w podziemnym labiryncie pod miastem. W moim odczuciu to właśnie ten klimat jest największą zaletą Trzeciego brzegu Styksu. Nie wiem, jakie było zamierzenie autora: być może obmyślając intrygę kryminalną chciał, aby miasto było dla niej tylko tłem, dekoracją. Ja jednak, na własny użytek, trochę przesunęłam sobie akcenty i najbardziej wciągnęłam się w śledzenie topografii miasta, którą autor drobiazgowo opisuje. W ogóle jestem pełna uznania dla jego znajomości ówczesnych realiów – podejrzewam, że napisanie powieści poprzedzone zostało wnikliwymi studiami, a to zawsze robi wrażenie. Co do samej intrygi kryminalnej, to ta także jest świetnie skontruowana. (...) Po książkę bez wątpienia warto sięgnąć, tym bardziej polecam tym wszystkim, którzy lubią kryminały w stylu retro oraz epicki rozmach. Ja już czekam na drugi tom serii, który będzie nosił tytuł Pozdrowienia z Londynu."
Całość na:
http://slowoczytane.blogspot.com/2012/05/brudne-miasto-odz-trzeci-brzeg-styksu.html