2015-08-25

Wciąż zaglądam!

Pamiętam, że był to obiekt westchnień na przełomie lat 70. i 80. Zdobyć Encyklopedię dla dzieci. Polska – moja Ojczyzna graniczyło z cudem. Ja dostałem ją na 8. urodziny od bliskich z Warszawy. Pamiętam, jak wertowałem tę pozycję z wypiekami na twarzy. Gdy kiedyś byłem niegrzeczny, ojciec kazał czytać ma głos. Pamiętam nawet rozdział. Był to Klimat. Do encyklopedii zaglądam i dziś, dla rozrywki. Ostatnio, gdy byłem w domu, od deski do deski. Patrzę, jak mocno była ukierunkowana politycznie, aczkolwiek Gierek, Jaroszewicz, Lenin i Stalin występują tylko na kilku stronach. Podziwiam zdjęcia aut z lat 70., o których wszyscy wtedy marzyli. Zmieniła nam się rzeczywistość, zmieniła. Dzieci przedstawione na fotografiach są już po czterdziestce. A żołnierza można spotkać w encyklopedii właśnie, a nie na ulicy.