2012-12-28

Stosik nr 2

Przyznaję: spodobało mi się to. I na pewno mniej to głupie niż na przykład fotografowanie jedzenia, które się za chwilę zje. I niezwłoczne umieszczanie tego na Facebooku. A ludzie to potrafią. Nie wiem tylko, po co. Tak czy siak, zaplanowałem kolejny zestaw do przeczytania lub przypomnienia sobie, a wszystko przed rozpoczęciem prac nad trzecią częścią kryminału łódzkiego. Wilde, bo ten sam czas, Orzeszkowa, bo będę potrzebował zajrzeć do tematu powstania styczniowego. Tak samo Konwicki. Rodzinę Połanieckich już czytałem, teraz nawet oglądam serial. Jest świetny, bardzo wierny powieści. Takich produkcji już nie ma. Ile pięknych i starych książek mogliby zekranizować. Na przykład Emancypantki Prusa (film powstał, pod innym tytułem, ale przeszedł bez echa). Tylko że dziś kręci się tasiemcowe larwy szczęścia i inne gówna. Durnieje społeczeństwo, niestety… Na koniec Nowy Testament, bo tam można znaleźć wytłumaczenie wszystkiego. Nawet ktoś taki jak ja jest w stanie to zrobić.