2012-08-07

Nowa jakość powieści kryminalnej


Pisze Robert Fryga na lubimyczytac.pl: “Powoli zmieniam zdanie na temat powieści kryminalnych rodzimych autorów. Zupełnym przypadkiem trafiłem na mniej znanego (ale nie debiutującego) pisarza, prezentującego jednak poziom zdecydowanie wyższy od najpopularniejszych person polskiego światka literackiego. Krzysztof Beśka bazując na wyświechtanym schemacie starego gliny i młodego gliny stworzył nową jakość powieści kryminalnej z lokalnego podwórka. Nie dość, że świetnie się czyta, to jeszcze mimowolnie chce się więcej i więcej. (...) Chociaż Beśka korzysta z klasycznych wzorców kryminałów, to stawia na ich nowoczesne adaptowanie i opakowanie w wielkomiejski klimat współczesnej Warszawy. Tyle, że odrzuca źle rozumiany (a tak popularny wśród naszych pisarzy) lokalny patriotyzm i pisze o polskich miastach tak, jakby przedstawiał np. Nowy York. Na plus są również kreacje bohaterów. (...) Książki nie czyta się szybko i w jeden wieczór, ale to tylko dodaje uroku całości i jeszcze bardziej podkreśla kreację głównego bohatera. Żeby nie było zbyt mrocznie, książka obfituje w akcenty humorystyczne, co zdecydowanie uprzyjemnia i ubarwia lekturę. Jednak ze względu na lekko cyniczne obserwacje głównego bohatera nt. społeczeństwa, mamy do czynienia raczej z czarnym humorem. I bardzo dobrze, bo taki komediodramat raczej nie zyskałby uznania w moich oczach, a tak – zastosowane zabiegi pozwoliły oderwać się od głównego wątku fabuły, nie burząc jednocześnie całego nastroju. Autor Wieczornego seansu wysmażył kryminał pierwszorzędny. Powinien zadowolić tak niedzielnych czytelników, jak i weteranów powieści kryminalnych. Akcja zasuwa do przodu już od pierwszych stron i zwalnia dopiero na epilogu. Po skończonej lekturze mam wilczy apetyt na kolejną książkę Krzysztofa Beśki. Czuję, że będzie dobra”.
całość tutaj