2012-08-06

Bardziej przygoda niż kryminał

Pisze Bernadetta Darska: "Powieść kryminalna Krzysztofa Beśki to interesujący portret miasta skażonego występkiem i naznaczonego złem uderzającym w niewinnych. W Łodzi końca XIX wieku zostaje porwany chłopiec. Nikt nie może trafić na jego ślad, a kiedy znika kolejne dziecko, sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje. Choć mamy tu do czynienia ze śledztwem, trudno oprzeć się wrażeniu, że konwencja przyjęta przez autora bliższa jest powieści przygodowej niż detektywistycznej. Zwłaszcza finał tej historii pozwala tak sądzić. Oprócz próby wyjaśnienia tajemniczej sprawy, wzbogaconej dodatkowo zniknięciem pewnego mężczyzny, Beśka proponuje czytelnikom opis przedstawicieli różnych warstw społecznych i różnych narodowości. (...) Książkę otwiera i zamyka fragment umiejscowiony we współczesności. Tego typu klamra nie ma szczególnego uzasadnienia i wydaje się zbędna. Cóż zatem otrzymuje czytelnik? Interesujący portret miasta, dość powoli rozwijającą się akcję, bardziej przygodę niż kryminał. Stanisław Berg ma się pojawić w zapowiadanej drugiej części cyklu. Miejmy więc nadzieję, że wtedy jego działania okażą się równie ciekawe jak opisy miejsc, teraz proporcje te są za bardzo zaburzone".

całość tutaj