2016-10-05

Nowy Rynek

No to już wiem, dlaczego łodzianie mi nie wybaczą tego, że Nowy Rynek, a dziś plac Wolności, w swoich powieściach łódzkich nazwałem okrągłym. Chociaż można się kłócić, bo środek jest okrągły przecież, jak widać na fotce, którą pozwoliłem sobie zabrać z FB i dołączyć. Z nowym miastem, do którego rzucę detektywa Stanisława Berga, nie będzie takich problemów. Chyba. Tak czy inaczej trzeba będzie podszlifować rosyjski.