2010-12-07

Wielki Splendor

Wczoraj byłem, już po raz trzeci, na gali wręczenia Wielkich Splendorów, czyli nagród Teatru Polskiego Radia. W takich miejscach i przy takich okazjach nie spotyka się aktorów czy aktorek, które spotyka się na warszawskich rautach na co dzień. Średnia wieku – mniej więcej 70 lat, twarze ludzi, którzy towarzyszyli pokoleniom Polaków w ich życiu. I byłem tam nie jako dziennikarz, ale jako dramaturg. Nie, spokojnie, Wielkiego Splendora dostają zwykle aktorzy, nie autorzy. Ale można było podpytać u źródeł, czy realizacji jakiegoś nowego słuchowiska można się spodziewać. Może można. Ale o czym innym chciałbym tu napisać. Coś się zmienia. Po 12 latach robienia wywiadów z celebrytami... mam dość. Mam, kurwa, serdecznie dość! Zbiega się to z faktem zamkniecia miesięcznika "W podróży", gdzie publikowałerm ambitne, długie wywiady z pierwszą ligą. Mówią, że może pismo się odrodzi, ale ja w to jakoś nie wierzę, bo nie odrodziło się "Za miastem", gdzie też zamieszczałem fajne rzeczy. Koniec i kropka.