2009-11-19

Głosy z Północy

Informacje Kulturalne na TVP Olsztyn pokazują książkę, ale, co o wiele ważniejsze, spod samej granicy odzywa się głos Wojtka: "Gratuluję, Krzychu! Właśnie przeczytałem. Polecam tym, którzy jeszcze nie. Oczywiście żaden z nas nie może ocenić tej ksiązki obiektywnie, jak to już trafnie ujął Steelman. Ja czytając ją, jeszcze raz przeniosłem się za mury naszej kochanej szkoły, wspomnienia odżyły. Tego oczekiwałem i to dostałem. Dzięki. Tak na marginesie chciałbym dodać, że bardzo sprytnie wprowadziłeś wątek z Piotrem. "Skleiłeś" całość i była akcja, dzięki czemu książka spokojnie może być zdresowana do szerszego grona. Życzę dodruków". Dla porządku pozwolę sobie przytoczyć i wcześniejsze zdanie Steelmana: "Trochę się obawiam tego zakupu. I nie chodzi o to, ze mógłbym tam znaleźć obraz siebie, z którym się nie zgadzam albo zgoła prawdziwy, ale taki, którego nie chciałbym pokazywać. Już dawno zauważyłem, że B. (i nie tylko on) pamięta dużo więcej ode mnie. Może zwyczajnie mi komórki obumierają, a Wasze się trzymają – nie wiem, ale denerwuje mnie to. Rzecz w tym, że ile bym z Liceum nie pamiętał, to chyba jednak inaczej; nie mam tego zapamiętanego tak "mądrze i świadomie". Ten cudzysłów to nie ironia tylko podkreślenie, że pamiętam to inaczej, zwyczajniej, może mniej "dorośle", ale może i bardziej wspaniale? A z drugiej strony, gdybym to zostawił bez cudzysłowu, to by dopiero pachniało ironią. W każdym razie, podsumowując tylko po fragmentach, myślę, że swoich wspomnień z np. apelu, obiadu, srania czy czego tam jeszcze chyba bym tak nie rozciągnął i w takie przemyślenia nie ubrał. Ale może to potrzeba wydawcy? Może wynik faktycznej innej świadomości, innych żali, radości? Tak czy tak – nie znam i nie krytykuję. Pewnie nawet, kiedy już kupię i przeczytam, też nie będę krytykować, nawet jeśli to czy owo mi nie podejdzie. Wydał książkę (o NAS!) i zajebiście jest! Kolega żyje, działa i tylko się cieszyć".