2017-01-18

Zwierzoczłekoupiór

Jej jednej jakoś nie czytałem nigdy. Może dlatego, że wydawało mi się, iż jest to książka dla dzieci. Ale przecież nie jest, mimo że narratorem jest mały chłopiec. I znów mamy mieszkanie Konwickich przy Górskiego, te same problemy co w innych książkach, a przynajmniej w większości. Mamy koniec lat 60. i kawałek wileńskiego świata. I filmowego też, był wszak Tadeusz Konwicki także reżyserem i to nie byle jakim. Najbardziej jednak zaskoczył mnie i poruszył  finał tej książki.