2010-10-12

Po trasie

Ciekawe doświadczenie, a i o ile inaczej niż na zwykłych spotkaniach i promocjach, gdzie nie jesteś pewny frekwencji. Na spotkania w ramach DKK przychodzą bowiem stali, pewni goście. A zatem: w Sępopolu wspierał mnie Wojtek D. jeden z bohaterów Fabryki frajerów, dziś policjant, młodszy aspirant, oraz Mariola O., znajoma z polonistyki o spotkaniu napisała: http://odwodnik.blog.pl/komentarze/index.php?nid=15084432 Następnie Gołdap i przemili państwo ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, herbata z pigwą i ciekawa dyskusja (zdjęcie załączam). W oczekiwaniu na ostatnie, także szalenie miłe spotkanie w Baranowie, włóczyłem się kilka godzin po Mikołajkach. Idę wzdłuż brzegu i w jednym z lokali słyszę... siebie. Smuga cienia z pierwszej płyty Shantażu! Ciekawe, jak to, co zbroiłeś, czasem do ciebie wraca...