2009-02-09

W co się pakujemy?!

On ci pomoże. Twój dowódca. Wykształcony, po takiej szkole jak nasza, i inteligentny. Książki czytał. Dusza człowiek po prostu! Pod warunkiem, że będzie miał do tego głowę. Że mu żona nie ucieknie, bo w leśnym garnizonie nie ma przecież sklepów i koleżanek. Albo nie zacznie się dymać, ślubna, najdroższa moja, z kim popadnie, bo mąż będzie zajebany na kompanii od rana do nocy i od nocy do rana. Tak, pod warunkiem wszak, że pan porucznik będzie miał do tego głowę. Że jeszcze sobie w nią nie strzeli ze służbowego P-83, bo nie będzie potrafił znieść samotności, upokorzenia, poczucia beznadziei albo tego, że mu na przykład wynieśli pół magazynu czegoś tam i teraz będzie musiał z własnej kieszeni zwracać. Albo że jeszcze będzie widział ostro, nie zapije się na śmierć w domowym zaciszu bądź w oficerskiej kantynie...
Bo czy tak naprawdę wiedzieliśmy, w co się pakujemy?!


(Fabryka frajerów)