2008-04-24

Znów ktoś przeczytał do końca

Ewa Czarnowska-Woźniak w "Expressie Bydgoskim":
Wszyscy wracamy dokądś jak bumerang.
"Krzysztof Beśka, rocznik 1972, ma już na swoim koncie (obok wierszy, piosenek i słuchowisk), komentowaną szeroko powieść Wrzawa, odczytywaną jako satyra na polski kapitalizm. Przyniosła mu ona nominację do Paszportu Polityki. Teraz autor poszedł za ciosem i portretuje po raz kolejny uczestników wyścigu szczurow, przedstawicieli własnego pokolenia, często zatracajacego się w pogoni za gadżetami luksusu. Kanwą powieści jest weekendowy wyjazd grupy przyjaciół (?) do mazurskiego pensjonatu w popegeerowskiej wsi. Makler, pracownik agecji reklamowej, sekretarka, księgowa - nawet już w drodze na wypoczynek nie potrafią się wyluzować. Atmosfera jest ciągle napięta, a każda próba jej rozładowania - przegrana. Bez alkoholowo-narkotykowych dopalaczy nie ma mowy o radości, która przybiera już to histeryczny, już to egzaltowany wymiar. Zwłaszcza wtedy, gdy mija się skulonych przy drodze sprzedawców jagód i grzybów albo zagląda do wiejskiego sklepiku, gdzie obsmarkana kilkulatka czeka beznadziejnie na lizaka... Słowem - powieść sielska przeniesiona w brytalny wiek XXI. Brutalna kulminacja wisi w powietrzu. Krzysztof Beśka jest autorem błyskotliwym - wiele obserwacji spuentowanych jest znakomicie, świeżo. W wielu sytuacjach widać sznyt godny scenariusza filmowego (jak choćby obrazek z komitetem okupacyjnym szkoły - strajkującym... podczas wakacji - który myli wczasowiczów z delegacją władz oświatowych). Z drugiej jednak strony, pomysłów, postaci i wątków jest za dużo. Tak wiele, że rozsadzają ramy opowieści. Wtręty pozowane na powieść historyczną (fikcyjne spotkanie pani Walewskiej z Napoleonem, do którego miało dojść w pałacu przerobionym na pensjonat), cytaty z czytanej podczas podróży przez jedną z bohaterek ambitnej książki o Aborygenach (jak łatwo odnaleźć w naszych zachowaniach echa zachowań plemiennych), trawestacja piosenki Osieckiej... Słowem - mogło być wartko, pasjonująco i ciekawie, wyszło - tylko jakoś."