2008-01-28

Stanisław Dygat

Dziś (29.o1) przypada 30. rocznica śmierci tego wybitnego, dziś już nieco zapomnianego pisarza. Doczekaliśmy czasów, w których, gdy powiesz Dygat, poprawią cię, że się prawidłowo mówi... Dygant. Ale może i On by się cieszył. Wszak jego żonami były aktorki... W powieści Podróż pisał: "Stanie w oknie, wystawanie przy oknie z rękami założonymi z tyłu, to w pewnym wieku i na pewnym etapie życiowym cała poważna i bardzo ponura instytucja. Kto raz zacznie wystawać w oknie z rękami założonymi do tyłu, jest już chyba ostatecznie zgubiony, pogrzebany. Człowiek stojący przy oknie myśli sobie o tym, jak piękna była jego młodość i jak wszystko, czego oczekiwał w życiu i na co liczył, zawiodło go. Myśli bez goryczy i bez złości. Niestety. Gorycz i złość to uczucia popędliwe i aktywne, które dają człowiekowi energię, zmuszają go do czynu i do buntu. Ale człowiek stojący w oknie myśli o swoich zawodach tylko z żalem i smutkiem. Źal i smutek są to uczucia obezwładniające. Każą zgadzać się z tym, co jest, przyznają rezygnacji wręcz policyjną władzę, a nadzieję zmuszają, by zeszła do podziemia i działała w bardzo skrytej konspiracji. Człowiek stojący w oknie z rękami założonymi do tyłu nie myśli nigdy o tym, co jest złego i niewłaściwego w jego obecnym życiu, ani zastanawia się nad tym, co należałoby w nim zmienić i ulepszyć, jakich błędow uniknąć na przyszłość. Z jakąś rozkoszną udręką naprawia w myślach to, co naprawić się już nie da, zmienia decyzje, cofa stanowcze kroki, a wszystko to w swojej odległej przeszłości, i wyobraża sobie, jakby wyglądało jego życie obecne, gdyby był wtedy a wtedy postąpił inaczej, niż się zdarzyło...